Myszynieckiej Ciuchci Czar

Wspomnieniowo-nostalgiczny wieczór pt. Myszynieckiej Ciuchci Czar spędzili w piątek 17.01.2014r. dawni pracownicy kolei, ich rodziny, samorządowcy, politycy oraz mieszkańcy gminy Myszyniec o okolic.

Kolej wąskotorowa funkcjonowała w Myszyńcu od rok 1915 do 1973. - Mieliśmy wówczas takie kurpiowskie pendolino, które w znacznej mierze i w dużym zakresie zmieniło obraz kurpiowszczyzny, bo powstała cała infrastruktura, ale istotny był wpływ na podniesienie poziomu życia mieszkańców rozpoczął spotkanie Mirosław Aptacy, dyrektor szkoły - Dzięki tej kolei Myszyniec otworzył się na świat.

Wieczornic
ę w Zespole Szkół w Myszyńcu poprowadziła Barbara Wojciulewicz: -Dla mnie wszystko zaczęło się od ciuchci. W 1919 r. mój dziadek Adam Plebanek razem z dwoma swoimi przyjaciółmi przyjechali do Myszyńca. Wszyscy jego synowie pracowali na kolei. Mój tata też był kolejarzem, moi rodzice poznali się w ciuchci, jak tu nie kochać tej tematyki - przywoływała osobiste wspomnienia Barbara Wojciulewicz.

Na spotkanie przybyła też już coraz mniej liczna grupa osób pracujących niegdyś na myszynieckiej ciuchci. - Pracę na kolei rozpoczęłam w 1951 r., po likwidacji w Myszyńcu przeszłam do Ostrołęki na wydział mechaniczny - opowiada Elżbieta Szabłowska z Myszyńca. - Kolej w Myszyńcu była dla lokalnej ludności bardzo potrzebna, ponieważ nie było autobusów czy samochodów, którymi można było dojeżdżać co miast i w wagonach był duży tłok.

Dzi
ęki starym, czarno-białym zdjęciom, dokumentom, przedmiotom związanym z koleją, odżyły wspomnienia za dawnym środkiem transportu. - Ja z sentymentem wspominam naszą ciuchcię kurpiowską, ponieważ gdy już rozebrano ją miałem wówczas około 9 lat - mówi Zdzisław Bziukiewicz z Wachu. - Mniejsze dzieci straszono ciuchcią, bo ona parę buchała co chwila, ale raptem okazało się - jak to ze strachem na wróble - że nic nie może zrobić. Wtedy nikt nie dowoził dzieci do szkoły jak teraz, chodziliśmy pieszo. Pamiętam jak ścigaliśmy się z ciuchcią i często ją wyprzedzaliśmy, bo ona w takim tempie się gramoliła, że z Myszyńca do Ostrołęki ona jechała 4 godziny -uśmiecha się.

Padaj
ą też pomysły o reaktywacji linii kolei wąskotorowej łączącej Regionalnego Centrum Kultury Kurpiowskiej w Myszyńcu z Kurpiowską Krainą w Wykrocie. Dla jednych ma to sens, dla innych może mniej. - Ciuchcia była dużym atutem dla Kurpi a moim zdaniem sam zalew i sam hotel nie wystarczą, bo mamy za mało bazy rekreacyjnej, aby przyciągnąć ludzi z zewnątrz - tłumaczy Zdzisław Bziukiewicz. - Proponuję, aby ta kolej ciągnęła się nawet do Wachu.

Spotkanie uświetnił występ dzieci z klas I – III nauczania zintegrownego, które uczęszczają do świetlicy szkolnej. Zaprezentowały one wiersz Juliana Tuwima ,, Lokomotywa” ze śpiewem piosenki ,, Jedzie pociąg z daleka”. Uczniów przygotowała Danuta Gnoza w ramach prowadzonych zajęć świetlicowych